Wpisy archiwalne w kategorii

nocne

Dystans całkowity:10213.28 km (w terenie 1014.80 km; 9.94%)
Czas w ruchu:478:10
Średnia prędkość:20.34 km/h
Maksymalna prędkość:75.42 km/h
Suma podjazdów:1650 m
Maks. tętno maksymalne:199 (101 %)
Maks. tętno średnie:171 (87 %)
Suma kalorii:68715 kcal
Liczba aktywności:217
Średnio na aktywność:47.07 km i 2h 17m
Więcej statystyk

Środa

Środa, 21 stycznia 2009 · Komentarze(1)
Kategoria do i z pracy, nocne
Coś się ruszyło i mniej leniwie było :)

Coś portal potrzebuje jeszcze dopieszczenia ;)
A swoją drogą jestem genialny :D:D



>> ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA
Pozdrawiam

czwartek ;)

Czwartek, 15 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria nocne, do i z pracy
Wiadomo work na dobry początek dnia choć jechało się ciężko.

Wieczorkiem mała pętelka po mieście w poszukiwaniu czynnego bankomatu :P

rzeka jeszcze nie zamarzła

Wtorek, 13 stycznia 2009 · Komentarze(1)
Kategoria nocne, do i z pracy
Dzisiaj wpis z serii toć między rowerowaniem :)
z rańca standardowo do pracy ;)

Powrót to już zupełnie inna bajka :) o 18:20 na starym się stawiłem tak jak się umówiłem :) Z Pawłem pojechaliśmy na Smukałe sprawdzić czy rzeka jeszcze nie zamarzła :) ku naszemu nieździwieniu płynęła sobie w najlepsze i nie było potrzeby kucia przerębla :) tak dobrze czytacie pojechaliśmy się wykąpać w styczniu w rzece :) <yeah> było nieco inaczej niż zawsze dzisiaj mieliśmy śnieg pod nogami a to była dla nas nowość ;) Przy następnej kąpieli zabieram ze sobą tenisówki żeby nie chodzić boso po śniegu ;)
Wszystko było extra taka kąpiel w styczniu to wspaniała sprawa :) Polecam każdemu.
Stopy nieco zmarzły :) lecz to mała strata patrząc na przyjemność z całości ;)

>> ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA
Pozdrawiam

:)

Poniedziałek, 12 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria do i z pracy, nocne

Zaczęło się jakoś z rana :)

Sobota, 10 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria nocne, treningowe
Zaczęło się jakoś z rana :) Kiedy to stwierdziłem ze dzisiaj nie roweruje ;)
I poszedłem oddać krew :)

Wracając stamtąd zahaczyłem o sklep komputerowy i wydałem cześć wypłaty, czasem trzeba :)

Wieczorkiem po kilku godzinach siedzenia spania itp.
o 20:30 wyszedłem po rowerować, nie mając obranego kierunku pojechałem na zachód docierając do obwodnicy Bydgoszczy zaraz za Białymi Błotami stwierdziłem ze tą samą drogą wracać nie będę ;) i obwodnicą dojechałem na drugi koniec Bydgoszczy na Osową Górę :) stamtąd jadąc do Bydgoszczy odbiłem w lewo na (nową) drogę WZ choć wzdłuż niej jest położona ścieżka rowerowa to zawsze chciałem przejechać się ulicą i tak poczyniłem ;) odbijając dopiero w Inwalidów ;)
W Fordonie była próba zaatakowania Góry Szybowników niestety zakończona niepomyślnie, wracając przejechałem całą Fordońską (łamiąc zakaz poruszania się po niej rowerem) i Jagielońską.
Stary Rynek zawalony scenami na Jutrzejszy finał WOŚP.
Udając się w stronę domu dołożyłem jeszcze około 30 minut jazdy i 3 podjazdy w mieście :)
I taki to był dzień bez rowerowania :P

>> ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających