Dzisiaj wpis z serii toć między rowerowaniem :) z rańca standardowo do pracy ;)
Powrót to już zupełnie inna bajka :) o 18:20 na starym się stawiłem tak jak się umówiłem :) Z Pawłem pojechaliśmy na Smukałe sprawdzić czy rzeka jeszcze nie zamarzła :) ku naszemu nieździwieniu płynęła sobie w najlepsze i nie było potrzeby kucia przerębla :) tak dobrze czytacie pojechaliśmy się wykąpać w styczniu w rzece :) <yeah> było nieco inaczej niż zawsze dzisiaj mieliśmy śnieg pod nogami a to była dla nas nowość ;) Przy następnej kąpieli zabieram ze sobą tenisówki żeby nie chodzić boso po śniegu ;) Wszystko było extra taka kąpiel w styczniu to wspaniała sprawa :) Polecam każdemu. Stopy nieco zmarzły :) lecz to mała strata patrząc na przyjemność z całości ;)
>> ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA Pozdrawiam
Zaczęło się jakoś z rana :) Kiedy to stwierdziłem ze dzisiaj nie roweruje ;) I poszedłem oddać krew :)
Wracając stamtąd zahaczyłem o sklep komputerowy i wydałem cześć wypłaty, czasem trzeba :)
Wieczorkiem po kilku godzinach siedzenia spania itp. o 20:30 wyszedłem po rowerować, nie mając obranego kierunku pojechałem na zachód docierając do obwodnicy Bydgoszczy zaraz za Białymi Błotami stwierdziłem ze tą samą drogą wracać nie będę ;) i obwodnicą dojechałem na drugi koniec Bydgoszczy na Osową Górę :) stamtąd jadąc do Bydgoszczy odbiłem w lewo na (nową) drogę WZ choć wzdłuż niej jest położona ścieżka rowerowa to zawsze chciałem przejechać się ulicą i tak poczyniłem ;) odbijając dopiero w Inwalidów ;) W Fordonie była próba zaatakowania Góry Szybowników niestety zakończona niepomyślnie, wracając przejechałem całą Fordońską (łamiąc zakaz poruszania się po niej rowerem) i Jagielońską. Stary Rynek zawalony scenami na Jutrzejszy finał WOŚP. Udając się w stronę domu dołożyłem jeszcze około 30 minut jazdy i 3 podjazdy w mieście :) I taki to był dzień bez rowerowania :P
>> ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających