Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2008

Dystans całkowity:1305.59 km (w terenie 232.00 km; 17.77%)
Czas w ruchu:65:42
Średnia prędkość:19.87 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:43.52 km i 2h 11m
Więcej statystyk

Dzień jak codzień wstałem

Środa, 30 lipca 2008 · Komentarze(1)
Dzień jak codzień wstałem rano zajechałem do pracy a tu zonk jakoś leń i u mnie się odezwał i zrobiłem mniej niż sobie zaplanowałem :P

PO pracy nawet nie dojechałem na Stary Rynek tak czasem jest :) za to zaplanowany mam już kolejny weekend sierpnia tym razem na spływ kajakowy :)))))

wieczorem po 22 pojechałem już tylko do devila w odwiedziny i stąd zebrało się ponad 20km


Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)

do pracy :) po pracy

Wtorek, 29 lipca 2008 · Komentarze(0)
do pracy :) po pracy odwiedzić siostrę tam się nieco zasiedziałem ale pojechałem w miejsce zaplanowane :)

Dzisiaj było Borówno, niestety przejazd w samotności pod wiatr to była tragedia ale dałem radę, tam Dziewczyny (Agenciara i Gosiaczek) ordradzały mi kąpiel ale woda był przyjemna i sobie popływałem :) powrót też samemu tym razem z wiatrem w plecy ;)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :)

dom -> praca -> do Piecek

Poniedziałek, 28 lipca 2008 · Komentarze(0)
dom -> praca -> do Piecek -> dom

W rozwinięciu po pracy umuwilismy się na wypad do Piecek z Devilem i Agenciarą po krótkim czekaniu na Age pojechaliśmy się wykąpać przy okazji i rower wykąpałem :P
Powrót szosą do Bydgoszczy.

Wpierw do pracy dzisiaj

Sobota, 26 lipca 2008 · Komentarze(1)
Wpierw do pracy dzisiaj moja kolej posiedzenia w sobotę ;)

Po pracy wpadłem po Łukasza Devila i spontanicznie pojechaliśmy przed siebie bez większego celu, kręcilićmy hmmm najpierw na stacje dopompować koła do 4,5bara pomysł devila, naprawdę przydatny.
Następnie dalej na fordon, na most przez Wisłę, tam w Strzyżawie w lewo na Unisław w nim przystanek bo zgłodniałem wiec odwiedzić sklep trzeba było ;)
W ogóle to się dobraliśmy Ja miałem wodę na dwóch a devil zabrał batony wiec pełne uzupełnienie siebie nawzajem :D
W Unisławiu odbiliśmy na Toronto a tu miodzio się jechało choć wiatr lekko boczny lekko przedni to po nowiutkim asfalsie :)


Coś z dziwnych nazw miast :P ale wymyślili :D:D

i tak prawie przez 15kilometrów do Torunia.
Zahaczyliśmy jeszcze o Piwnice pod toruńskie, średnica 32m jedno z większych obserwatoriów astronomicznych w europie.

Będąc w Toruniu zahaczyliśmy biedronkę w celu uzupełnienia zapasów wody, i żąbkę bo chciało nam się niebieskiego napoju. Na Stare miasto nie wjeżdżaliśmy uznaliśmy że nie ma sensu wiec i fotek nie ma. Już przy wylotówce przerwa na wypad do lasu i dalsze kręcenie do Bydzi.
Jeszcze tyle nam zostało :P

żegnaj

Na skrzyżowaniu z Wiślaną coś się działo jadąc przyhamowaliśmy żeby popatrzeć, stwierdzenie jednego dawce mniej:


przy Łęczyckiej pożegnanie devil pojechał do domu a Ja dalej przez Stary Rynek gdzie dzisiaj jakaś dziwną maszynę postawili :P ale grała ładnie :)

i z drugiej strony

i do domu, na Rondzie Kujawskim kolejny wypadek tym razem jakiś rowerzysta został potrącony przez kobietę za kierownicą.


I tak zakończyłem dzień.

PS.
Rano biorę rower (Orbee) i co widzę kapciocha z tyłu :/ i dlatego dzisiaj na Kellysie trzeba było jechać, teraz po sklejeniu dętki wiem co było przyczyną, mam do wymiany opaski na kołach, czyli kolejne koszty włożone w rower.
Ale to po urlopie, kurde w kelly'sie mam te same opaski co w orbeii :///////

home -> work -> stary

Czwartek, 24 lipca 2008 · Komentarze(1)
Kategoria Orbea, do i z pracy
home -> work -> stary rynek -> dom

To znalazłem w kole po dniu wczorajszym


Na Starym gral dzisiaj zespół Big Fet mama


a to jak już wracałem w stronę domu


Wieczorkiem już bez rowerowania tylko zabawa w klubie na urodzinkach Agenciary a po północy na moich imieninkach :) z devilem i znajomymi Agi :)

do pracy po pracy pokręciłem

Środa, 23 lipca 2008 · Komentarze(0)
do pracy po pracy pokręciłem w stronę fordonu. Zwiedziłem po drodze rzekę Brdę, od ul.Przemysłowej, krzaczory które rosną już przy Wiśle :P dwa trzy lata temu tam była droga ale nieco zarosła :P

Do fordony wjechałem od strony mojego byłego osiedla "Bohaterów" tam się ździwiłem w miejscu lasku stoją bloki :/ dalej przez osiedla gdzie słapałem kapcia powietrze bardzo powoli schodziło na szczęście, przejechałem przez fordon docierając na Dolinę Śmierci stamtąd kilka fotek na fordon (spod pomnika) i po bruku w dół, jak fajnie mieć jest na czymś takim amortyzator ;)
do domu docierałem na oparach powietrza z tylnim kole ale się udało dojechać :) wiec naprawa dętki nastąpiła dopiero rano, w oponie siedział kolec.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.

dom -> praca -> dom

dom -> praca -> dom

Na Starym dzisiaj gwiazdy nie garnęły się do grania tylko leciała muzyka z płyty a oni stali obok sceny i debatowali :P


Wieczorkiem już po 21 poszedłem pokręcić troszkę w terenie :)
Zjeździłem Ogród Botaniczny w Myślęcinku :)zahaczyłem o górę myślecińską z której jest kilka fot niestety tylko telefonem :(

i wróciłem do domu ;)

dane z wypadu
23,22km
1:16:18 czas
18,27km/h
48,38max

z domu do pracy i

Poniedziałek, 21 lipca 2008 · Komentarze(1)
Kategoria Kellys, do i z pracy
z domu do pracy i przez stary rynek z powrotem do domu :)

Za dużo się nie działo pokręcić też nie pokręce bo zaraz wychodzę do kluby na cole z rowerzystami :P

W dniu wczorajszym dostałem zacisk na rurę pod siodłową żebym mógł bagażnik przymocować

Trzeba go było trochę przerobić, spiłować mu pierścień na samej górze który zabezpiecza przed zjeżdżaniem zacisku.
I oto efekt :) tak właśnie miało to wyglądać ;)


Po zostaje mi jeszcze znaleźć odpowiednio długą śrubę bay bagażnik na czymś się trzymał :) i bezie grało i budczało

Zrobiłem więcej fotek ucząc się kadrowania ;)
i fotka na tło :P

następna na przedmiot na planie pierwszym



Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.