Jak to zwykle była po imprezach, to i również po weselu wstałem przed 9, choć kładłem się o 5:30 :P Na rowerek na 2 godzinki, po drodze budząc parę młodą. Dziś z pulsometrem. czas z pulsometru 1h53min I zbieranie sił na poprawiny :P
Do pracy, jak wczoraj tak i dzisiaj fatalnie się jechało, na drodze nie wiadomo co leży czy to śnieg czy lud, czy breja choć do niej to nawet nie wygląda, pod formą za to śnieg ze przejechać się nie da trzeba na buta ostatnie kilkadziesiąt metrów, jednym słowem fatalnie :/ W dodatku nie wiadomo co ubrać na siebie nioby zimno a tutaj niecałe -2stopnie celsjusza, nie lubię takiej pogody niech już będzie te -12stopni albo na plusie. Wieczorkiem trochę pobiegać może choć bieganie będzie lepsze niż rower, aczkolwiek temperatura około zera w ogóle nie zachęca.
Półtorej godzinki biegania w temperaturze nieco lepszej niż rano -6celcjusza choć jakiś pozytywny akcent tego dzisiejszego dnia pogodowego :)