O 13:30 zbiórka i pokręcenie na Pieczyska naszą trasą półmaratonu ;) Standardowo zaliczyłem spóźnienie, na szczęście Agenciara poczekała. O 13:40 ruszyliśmy na podbój Pieczyska trasa półmaratonu lekko zarosła w niektórych miejscach a w innych postawili takie znaki
dalej już praktycznie z górki fotki z trasy Wilcze gardło i okolice
wyjechaliśmy na Szose do Koronowa przebrneliśmy przez most i skręciliśmy na szlak "Białego Węgla" trochę go zakręciłem i była przeprawa brzegiem zalewu :P gdzie było mało miejsca na człowieka a my z rowerami przeszliśmy :P Do Pieczysk już bez większych problemów poza małą skarpą do pokonania :D:D foto by Agenciara
tam chcieliśmy zjechać :P {img]http://lh3.ggpht.com/krzychu.kita/SJ827Fff1sI/AAAAAAAAH-w/DZA2FqVlzD0/IMGP2507.JPG?imgmax=640[/img] ale wybraliśmy schody
Posiłek ;) bo kolaż zły to kolarz głodny
i do domku przez elektrownie wodną w Samociążku Ten widok ma praktycznie każdy kto jedzie tą drogą :)
Mój patent na mocowanie pompki do roweru.
mućka
w moim przypadku lekko na około bo zahaczyłem o początek fordonu gdzie pożegnałem się z Agenciarą i pojechałem do domu przez Stary Rynek:)
z wycieczki: 82,80km 4:32:07czas 18,25avg 54,37max
Ku naszemu zaskoczeniu grupa z którą mieliśmy kręcić za daleko nie odjechała i już od niedzieli z samego rana ich poznaliśmy. Mieliśmy namiot tym samym polu :) co cała reszta ;)
Szczecin, tu się zaczyna nasza wyprawa. Po przebudzeniu spakowaniu się ruszyliśmy na podbój Bałtyku, ale najpierw trzeba było dojechać do Świnoujścia a tam drogę mieliśmy długą bo jechaliśmy przez Niemcy :)