Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2008

Dystans całkowity:1592.08 km (w terenie 308.40 km; 19.37%)
Czas w ruchu:64:21
Średnia prędkość:24.17 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:53.07 km i 2h 13m
Więcej statystyk

home -> work -> home

Piątek, 20 czerwca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Orbea
home -> work -> home wracając do domu bardziej trasą przez miasto i Stary Rynek

home -> work -> home

Środa, 18 czerwca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria treningowe, Kellys
home -> work -> home czyli standardowe 10kmów ;)

na szybko coś zjeść spakować się i z Devilem pojechaliśmy w stronę fordonu tempo ustawiłem pod mój trening lecz devil dawał rade :) i chwała mu za to

z treningu wyszło
dst 33,00km
trp 1:14:47
avg 26,48
max 48,65

home -> work -. home

Kategoria Kellys
home -> work -. home

Dzisiaj było sprzątanie piwnicy a wyglądało to tak
cztery ramy, dwa widelce i dwadzieścia sztuk opon poszło na śmietnik i choć sporo wyrzuciłem dalej mam piwnice zawaloną :D

Dystans będzie trochę szacowany

Niedziela, 15 czerwca 2008 · Komentarze(2)
Kategoria zawody, treningowe, Orbea
Dystans będzie trochę szacowany ale napisze dlaczego w dalszej części :)

Dzień zacząłem od pobudki budzik zadzwonił o 7:20 za wcześnie ale wstać musiałem coś zjeść nie za dużo bo poza tym ze obudziłem się z bólem głowy i kacem i nic mi się nie chciało to luz :P
I już pierwszy telefon Paweł dzwonił z trasy zawodów szybkie info na rower i na zawody pojechałem tam zdążyłem dojechać przed 8 rano, na miejscu przypiąłem rower do jakiegoś innego (tomaszura unibika) plecak zostawiłem gdzieś pod namiotem i na drugą stronę Jaru zaznaczyć trasę poza kacem to zmęczenia nawet nie czułem. zaczęliśmy znakować szło nawet dość szybko :) i bardzo dobrze.
Koniec wyrobilismy się trasa oznakowana jeszcze podszedł Mobsterek i Arek przeszliśmy traskę i tu zaskoczenie patrzymy podjechała Ageciara zamieniła 3 słowa i pojechała dalej na start zwiedzając to co znakowaliśmy. :)

Jeszcze drobne poprawki i na start (godzina 8:40) o 9 są starty trzeba się pośpieszyć.
Zapisałem się do wyścigu elity ;) ostatnie ustalenia zaczęła się cała zabawa start kobiet w roli zawodniczki pokazała się Agęciara :P teraz już tylko przypilnować zęby nikt na trasę zawodów (choć była oznakowana bardzo dobrze) z osób niepowołanych (pieszych) nie wszedł co się udawało :)

kobiety miały do przejecahnia chyba 4 kółka potem start elity i Juniorów o 11 z kawałkiem zająłem właściwe dla mnie miejsce gadając jak zawsze :D:D stalisy na starcie (pierwsza linia dalej był tłok) 10...9...8..7..6. gleba sędziego 5..4.. 3.. poszli 2.. jeden już nie słyszałem.
Zaczeło się meczenie przez kolejne 9 kółek start poszedł mi dobrze tak jak chciałęm na pierwszego singla wjeżdzałem na 7 miejscu :) zjazd trawą między garażem a krzaczkami zrobili zjazd bokiem a i tak większość przejechała uskokiem i potem po szkłach gdzie nie sprzątnelismy bo trasa miała być obok i cześć tylko z tego obok korzystała. Ostro w prawo i pierwsza gleba koleś przede mną mnie lekko zblokował większy łuk i dalej pod górkę na górze pierwszego jeszcze dostrzegałem ale był dalekoooo.
następne single zjazd na asfalt przez mete i dalej w teren pozycje w miare trzymałem :) kolejne kółko jakieś zjazdy i następne kończąc drugie lekko w krzaczki zachaczyłem wyjechałem na asfalt i czuje że mam kapcia z przodu (fu...) jade dalej nie zatrzymuje się bezie koło do wymiany trudno ukończę te zawody nie po to się męczyłem nad pomocą w zrobieniu tego wszystkiego. na samej górze podjazdu krzyknąłem kapeć z przodu i pojechałem dalej :P. Zaliczyłem jeszcze jakieś 700-800m trasy i dopiero wymieniłem koło jazda na kapciu miodzio :D.

Cieszyłęm się tylko ze na łuku asfaltu stały znajome osoby które przygotowały mi przednie koło miałęm do wyboru dwa pierwsze się nawinęło koło po prawej zaczałęm zakłądać i słysze od Agnieszki o to moje :) zaczynam zakłądać hamulec nie pasuje za szeroka obręcz no trudno i pojechałem. następna połowa kółka bez hampla z przodu :/ (w głowie chodzi myśl nie wycofam się nie wycofam kita nie masz hamulca trudno będą gleby nie wycofam się) po dłuższym czasie wymyśliłem jak go odzyskać ok udało się klamka co prawda twarda i krótka ale jakoś da się hamować i koło się kręci. tak zleciało kolejne kilka kółek do czasu kiedy dostałem dubla od Fokta :)) kurde jestem na 6 kółku i dopiero dubel no no :)dokręciłęm dalej dogonił mnie Kermit albo Ja zwolniłem nie wiem jechaliśmy razem dalej pod górke mijał nas Tecek i kolejny dubel w sumie 4 osoby przejechały wszystkie 9 kółek następne 4 miały po 8 od 9 miejsca to już po 7-6-5-4 i jakieś defekty.

Bilans z dnia devil zerwany łańcuch na 2 kółku, ile było kapci to nie jestem w stanie zliczyć przynajmniej 3 osoby które go złapały wyscig ukończyły (w tym Tecek 2 miejsce kapeć z tyłu, Andrzej 5 miejsce kapeć z tyłu ja 8 miejsce kapeć z przodu).

Dojechałem na mete uff koniec meczarni nareszcie, a tu zaskoczenie jak im cudem Klaudiusz jest na mecie ??? a ok, okazało się że ma dwa kółka w plecy.
Humorek dopisywał gratulacje ukończenia od widzów zawodników itp. z kermitem był za mną jedno miejsce pojechaliśmy na rozjazd po drodze zabrałem mój bidon z trasy bo zgubiłem. Po powrocie na metę zabraliśmy posiłek i wyruszyliśmy na zakręt ten asfaltowy oddać kółko, zjeść i odpocząć. Wyscig mastersów się rozpoczął tam wiadomo kto wygra Zbychu pierwsze dwa kółka jechał razem z drugim chyba się zmęczył zbyd wolnym tempem i pojechał swoim lekko szybszym (wygrał).

Dekoracja zawodników i zawodniczek (zdjęcia dodam niebawem wieczorem)


Z zawodów:
Najmocniejszym atutem po raz kolejny okazała się trasa, była krótka ale dała się zauważyć byliśmy przygotowani na większą liczebność zawodników ale tego zawsze mało ;) całą dekoracja przebiegła sprawnie (fotki wrzucę na serwer to zamieszczę) Kiedy większosć się już rozjechałą pozostało sprzątnięcie trasy. Po tym zabiegu i zapakowaniu wszystkiego w samochody ruszyliśmy do domów przez stary rynek koło Łuczniczki musiałem się cofnąć bo zapomniałem toi toya zamknąć wiec premia górska była szybciej niż myślałem, podjazd okazał się ciężki.

DOM godzina około 17 z minutami przede wszystkim kąpiel, po niej mogę zacząć myśleć co dalej. Chciałem coś napisać na temat zawodów ale przysypiałem przed klawiaturą i dałem se spokój. Skonsumowałem tylko jakiś posiłek :) po czym wyruszyłem do Tomaszura na afterparty tam powspominanie zawodów kiełbaska z grila i pifko (miodzio) no ale co dobre to szybko się kończy i trzeba było wracać do domu. Następny dzień to poniedziałek i trzeba do pracy wstać.


Niedzielną KujawieXC zaliczam do zakończonych w pozytywnych barwach od samego początku do końca :)
Podziękowania dla Agenciary za pożyczenie kółka :) i doping na trasie, devilowi za pożyczenie bidonu z kawałkiem wody podczas wyścigu i późniejszą zmianę dętki w moim kole. całej reszcie za to ze byliście i dopingowaliscie swoich i nie tylko :D:)

Sobota zaczęła się dość

Sobota, 14 czerwca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Kellys
Sobota zaczęła się dość wcześnie dla mnie i kilku znajomych już około 10 byliśmy na Bydgoskich Wyżynach i przygotowywaliśmy trasę zawodów niedzielnych, pierwsza tura zajęła nam kilka godzin około 15 zrobiliśmy przerwę obiadowo posiłkową i z powrotem na wyżyny tym razem sobie rowerkiem pojechałem choć trochę pokręciłem :D tam spędziliśmy czas do 21 z haczykiem i przez stary rynek wróciłem do domku dzień zaliczony około 22 do meczących jedno co chciałem to prysznic i iść spać.

NIE wyszło :D:D owszem prysznic jak najbardziej następnie jakieś bardziej normalne ciuchy i na pifko na miasto ;) z devilem i kumpelą. powrót do domu hmmm ok 3:30 się do łóżka kładłem wcześniej wyłączyłem telefon bo wiedziałem, że rano będą po mnie dzwonić. ale to już w następnym dniu skończę :)

Dzień zaliczony do udanych przygotowaliśmy kawał dobrej traski pod jutrzejsze zawody :)

Zaczęło się od wstania rano już

Piątek, 13 czerwca 2008 · Komentarze(1)
Kategoria Kellys
Zaczęło się od wstania rano już wtedy miałem doskonały humorek i nawet to zę jest 13 w piątek nic nie zmieniło :)

Work-> sklep na drugim końcu miasta -> dom ;)

Zadowolenie tym większe z dnia dzisiejszego, że w nieco ponad godzinkę zdążyłem zmienić napęd w białym rumaku z czego właścicielka była bardzo zadowolona. :) i jJa również, ze się udało w tak krótkim czasie wszystko zrobić :)

po pracy odprowadziłem kawałek Age :) skoczyłem do sklepu, wracając do domku odwiedziłem siostrę ;)

Dalej mam humorek świetny i coś czuje ze jak się w piątek zaczął to potrwa cały łikend


Ołłł YEAH :)))))))))))))))))))))))))))))

Work- Galeria Pomorska->

Czwartek, 12 czerwca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Kellys
Work- Galeria Pomorska-> odwiedziłem babcie i dalej do domu bo i głodek przyszedł i meczyk sie zaczynał którego widziałem tylko z doskoku :)

i tak się dzień skończył a jeszcze jedna ważna sprawa w końcu doszły dla mnei okulary i koniec z użeraniem się owadów w oczach :)

Galeria-Work-Home
a wieczorkiem Jarek wyciągnął

Środa, 11 czerwca 2008 · Komentarze(0)
Kategoria treningowe, Kellys
Galeria-Work-Home
a wieczorkiem Jarek wyciągnął mnie na przejażdżkę i takie małe kółeczko zrobiliśmy po drodze devila z pracy zabierając i powrót do miasta.

trening
dystans: 43,09
czas: 1:44:58
avg: 24,63
max: 64,33 po tym sprincie usłyszałem tylko od devila " kita nie jeździj więcej na lemondce za tirem" :P