Plan na dzisiaj:
1. skończyć
Piątek, 12 września 2008
· Komentarze(0)
Kategoria ostrzak, zawody, do i z pracy
Plan na dzisiaj:
1. skończyć składać ostrzaka przed pracą.
2. Pojechać do Snuffiego po torbę i zakupić bilet.
3. wrócić do domu zapakować się i pojechać do pracy.
4. Po pracy pojechać na ciapong do Krakowa, ewentualnie zahaczyć o dom jak będzie czas.
5. Bilet zakupiony rano, zostało odnaleźć odpowiedni peron i wsiąść i dobry pociąg ;)
Z samego rańca skończyłem składać ostraka :)
Do Snuffiego dojechałem i bilet kupiłem.
Niestety jadąc do pracy połamałem ostre, wiedziałem, że to się stanie tylko nie wiedziałem kiedy ;) miałem spacerek do domu około 2km. Z domu górala w rękę i do pracy, że miałem kupiony bilet do Krakowa to po ptokach zostało mi pojechać na góralu a tak chciałem na ostrym u nich na Alley Cat-cie zawitać no ale trudno takie jest życie.
W pracy że zaliczyłem spóźnienie to klient już na mnie czekał oczywiscie był przed czasem.
Obsługując go kolega przynosi mi przesyłkę, w moich oczach ździwienie JUŻ!!!
w środą do mnie dzwonili ze dopiero pakują i jutro wyślą. Wysłali w czwartek a w piątek paczka była u mnie (pocztą polską) nie miałem nic przeciwko tego, że już jest tylko się ucieszyłem :) bo przyszła moja nowa ramka do ostrzaka :)
Podziękowanie dla Snuffiego za to ze popołudniu przywiózł resztki mojego roweru do mnie na serwis dzięki temu do Krakowa pojechałem na ostrzaku :) ołłł yeach
Po pracy skoczyłem jeszcze do domu, miałem tyle czasu :)
i pognałem na dworzec :) Niestety w pociągu warunki były dość kiepskie :////
na przyszłość kupuje od razu bilet na pierwszą klasę na tak długą podróż jak ta, roweru jakoś się pomieściły na końcu pociągu jakoś bo stały jeszcze dwa inne :/
dzięki temu mam lekko zarysowany lakier :(
Ja miałem trochę większy komfort od rowerów bo rozwaliłem się na korytarzu pierwszej klasy i choć trochę pospałem budzony co przechodzącą osobę, no ale przynajmniej jakieś nowe doświadczenia ;) przeżycia itp.
1. skończyć składać ostrzaka przed pracą.
2. Pojechać do Snuffiego po torbę i zakupić bilet.
3. wrócić do domu zapakować się i pojechać do pracy.
4. Po pracy pojechać na ciapong do Krakowa, ewentualnie zahaczyć o dom jak będzie czas.
5. Bilet zakupiony rano, zostało odnaleźć odpowiedni peron i wsiąść i dobry pociąg ;)
Z samego rańca skończyłem składać ostraka :)
Do Snuffiego dojechałem i bilet kupiłem.
Niestety jadąc do pracy połamałem ostre, wiedziałem, że to się stanie tylko nie wiedziałem kiedy ;) miałem spacerek do domu około 2km. Z domu górala w rękę i do pracy, że miałem kupiony bilet do Krakowa to po ptokach zostało mi pojechać na góralu a tak chciałem na ostrym u nich na Alley Cat-cie zawitać no ale trudno takie jest życie.
W pracy że zaliczyłem spóźnienie to klient już na mnie czekał oczywiscie był przed czasem.
Obsługując go kolega przynosi mi przesyłkę, w moich oczach ździwienie JUŻ!!!
w środą do mnie dzwonili ze dopiero pakują i jutro wyślą. Wysłali w czwartek a w piątek paczka była u mnie (pocztą polską) nie miałem nic przeciwko tego, że już jest tylko się ucieszyłem :) bo przyszła moja nowa ramka do ostrzaka :)
Podziękowanie dla Snuffiego za to ze popołudniu przywiózł resztki mojego roweru do mnie na serwis dzięki temu do Krakowa pojechałem na ostrzaku :) ołłł yeach
Po pracy skoczyłem jeszcze do domu, miałem tyle czasu :)
i pognałem na dworzec :) Niestety w pociągu warunki były dość kiepskie :////
na przyszłość kupuje od razu bilet na pierwszą klasę na tak długą podróż jak ta, roweru jakoś się pomieściły na końcu pociągu jakoś bo stały jeszcze dwa inne :/
dzięki temu mam lekko zarysowany lakier :(
Ja miałem trochę większy komfort od rowerów bo rozwaliłem się na korytarzu pierwszej klasy i choć trochę pospałem budzony co przechodzącą osobę, no ale przynajmniej jakieś nowe doświadczenia ;) przeżycia itp.