dom -> praca -> miasto -> dom

W dniu dzisiejszym niestety firma w której pracuje miała awarie prądu i szybciej do domu poszliśmy wiec wbiłem się z chłopakami z pracy ma miasto zjedliśmy pizze i powoli pojechaliśmy każdy w stronę domu.

Popołudniu około 18 pojechałem na imieninki do babci :) wracając od niej zrobiłem sobie trening na Dolinie Śmierci, kilka podjazdów (po raz kolejny podjechałem górę szybowników kilka zjazdów parę fotek i wróciłem do domu przez moje stare osiedle :) wracając spotkałem Tecka i zrobiłem jeszcze rundkę rozjazdowa przez miasto.
W domku czekało upragnione schłodzone od niedzieli (poprzedniej) pifko w taki sposób zakończyłem dzień dzisiejszy.

Komentarze (3)

urządziłeś sobie uphill ;)

Aga 09:53 środa, 2 lipca 2008

nie mogłem się zdecydować którędy Ją podjechać i zaliczyłem obudwa podjazdy ;P

kitaxc 08:56 środa, 2 lipca 2008

a z której strony podjeżdżałeś? od strony mojego wieżowca, czy od strony rataja?
Zimą miałam taką manię że ilekroć tamtędy przechodziłam to mowilam sobie ze na lato ją podjadę ;)) Tej zimy będę to samo myśleć żeby jakoś dotrwać do sezonu ;)

Aga 06:48 środa, 2 lipca 2008
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa eniem

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]