Udało się na nieszczęście :/ Mam kolejny rower w domu :/ porażka nei mam ich gdzie trzymać tym razem wyszedł dość ciężki mój Kellys Imagin 11,6kg na tarczach jak na hardtaila to sporo lecz inaczej już nie będzie :P
Poza tym dalej jestem przeziębiony katar meczy prawie 2 tygodnia :/ od kilku dni mam męczący kaszel.
pobudka godzina 5:20 :) wyspany szczęśliwy początek tygodnia to sobie pokręcimy jaki poniedziałek taki tydzień czy jakoś tak :P Spojrzałem przez okno bo po dźwiękach dochodzących z ulicy (śpię przy otwartym oknie) coś jest nie tak, nie powinno tak chlapać ? Wyglądam i wodze śnieg a właściwie jego resztki wszędzie gdzie się da i koniec dobrego humoru. Przegrałem kolejny dzień. (osoba będzie wiedziała o co chodzi) Odechciało mi się wszystkiego jak zobaczyłem na termometrze +3stopnie :/// wszystko pływało, breja poślizgowa na ulicy, odechciało mi się jeździć i poszedłem spać ;(
Kolejny dzień bez rannego treningu ;(;(;( Wieczorkiem trochę pokręciłem.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających >>ŻYCIE BEZ ROWERU POWODUJE RAKA I CHOROBY SERCA